Ostatnio zakończyliśmy sprawę starszego pana, który pośliznął się na nieuporządkowanym parkingu przed swoim blokiem. Doznał on bardzo poważnego złamania lewej ręki. Kość była całkowicie roztrzaskana. Odpowiedzialna za uporządkowanie terenu była administracja i do niej poszkodowany wystąpił z roszczeniem. Po pewnym czasie otrzymał odmowną odpowiedź od ubezpieczyciela, w której stwierdzono, że wina leży po jego stronie.
Nasz były klient polecił mu skorzystanie z usług naszej kancelarii. Mając doświadczenie w wielu takich sprawach przygotowaliśmy odpowiednio dokumenty, oświadczenia świadków oraz uzyskaliśmy zapis z monitoringu. Firma ubezpieczeniowa wypłaciła 5.000 zł. Po naszym odwołaniu zaproponowano zamknięcie sprawy ugodą na 20.000 zł. Odrzuciliśmy tą propozycję wiedząc, że jest to zdecydowanie za mało, a poszkodowany określił oczekiwane minimum na kwotę 30.000 zł. Przez kolejne pół roku kompletowaliśmy dokumentację medyczną z trwającego leczenia. Po kolejnym odwołaniu uzyskaliśmy ugodowo kwotę 67.000 zł, czyli prawie 3,5 razy więcej niż to co zaproponowano początkowo i ponad 2 razy więcej niż oczekiwał klient.
W takich przypadkach gdy poszkodowani samodzielnie występują o odszkodowanie często nie są wstanie nic uzyskać.